niedziela, 21 grudnia 2014

Take a chill pill, czyli Książka Numer Dwadzieścia Pięć

Tytuł: Nowy Wspaniały Świat
Autor: Aldous Huxley
Rok wydania: 1932
Liczba stron: 250
Wspaniały świaaat, rozpostarł się u naszych stóp
(Ten wpis ma dużo dziwnych nawiązań, ostrzegam)
Czas przykręcić śrubę, w końcu nieco się w kwestii czytania książek obijałam. Dzisiaj, trzymając się świątecznego klimatu pełnego kolęd i optymizmu zabrałam się za "Nowy Wspaniały Świat" Huxleya. (To był oczywiście jeden z moich przezabawnych żartów, wszyscy bowiem wiemy, że optymistyczny w tej powieści jest jedynie tytuł).
Przyjrzyjcie się, tak wygląda raj.
link
W książce mamy do czynienia z anty-utopią, czy też dystopią, w sumie nie wiem, a artykuły na wiki nie są specjalnie pomocne (bo jak się okazuje, to NIE są synonimy). Ogólnie już na początku orientujemy się, że trafiliśmy do raju. Otóż, ludzie nie są już żyworodni (hura! koniec z rozstępami po ciąży, wahaniami wagi, zachciankami), instytucja rodziny przeszła do lamusa, nie ma czegoś takiego jak matki, ojcowie, siostry, bracia (hura! koniec ze zmienianiem pieluch, potykaniem się o klocki i całonocnym kołysaniem), jakby tego było mało nie istnieje nawet małżeństwo (hura! koniec bezowych sukien, weselnych kapel i walki o welon) ani monogamia (hura! okej chyba już załapaliście, że wszystko jest miodzio i super). Jest super, jest super! Więc o co ci chodzi?
Świat w pigułce. Joł
link
Niestety jednak nie jest tak różowo. Po pierwsze w Nowym Wspaniałym Świecie panuje z góry wyznaczony podział kastowy, który symbolizują greckie literki (tak mamy Alfy i mamy Bety, ale niestety z tym ma to niewiele wspólnego. A przez niewiele mam na myśli nic). Tak czy inaczej jest Alfa, Beta, Delta, Gamma i Epsilon. Czy twórcy tego podziału nie uczyli się nigdy fizyki? Przecież wiadomo, że jak coś zawiera w sobie greckie literki to znaczy, że jest zdrowo popaprane. Wracając jednak do tematu- jak się pewnie domyślacie, Alfy są super, noszą najlepsze wdzianka, mają najlepszą robotę i najlepsze fury. Natomiast jeśli jednak trafiło ci się bycie Epsilonem to ogólnie przegrałeś na loterii genów i jesteś niskim kretynem bez jakiegokolwiek rozeznania. Oczywiście wcale ci to nie przeszkadza, gdyż niczym Chandlera w Przyjaciołach, ukształtowały cię puszczane w czasie snu kasety. Kasety, które zawierały mądrości życiowe. Rymowane mądrości życiowe. Wszakże rymowanie wzmaga zapamiętywanie joł. Prócz kaset warunkowały cię też od maleńkości elektrowstrząsy, w końcu każdy dobry psycholog rozwojowy wie, że nie ma nic lepszego od porażenia dziecka prądem. Ba, w sumie nie trzeba być psychologiem! Pamiętają o tym nawet dzieci: Nie do rymu nie do taktu, wsadź se palec do kontaktu. Ciekawe, czy ta rymowanka była puszczana nam w czasie snu.

Także, niezależnie od literki jaką cię oznaczono, jeśli żyjesz w Nowym Wspaniałym Świecie jesteś tak super uwarunkowany, że twoja praca jest jedyną, która może ci dostarczać przyjemność. Prócz tego możesz ruchać kogo chcesz, bo monogamia jest nie tylko passé, ale wręcz amoralna, bo "każdy należy do każdego", Ogólnie zachowania seksualne, zwane też grami miłosnymi swój początek mają we wczesnym dzieciństwie, tak, tak sześcioletnie dzieciaczki w naszej Książce Dnia idą na całość w krzakach. Żyć nie umierać czyż nie? 
A jeśli wciąż masz wątpliwości, że opisuję właśnie raj na ziemi, to nadchodzi argument koronny- soma. Soma to taki magiczny substytut szczęścia w półgramowych pigułkach. Jedna tabletka i rach-ciach witaj w krainie Kucyków Pony, Troskliwych Misiów i Jednorożców. Dwie tabletki i dołączają postacie z Ulicy Sezamkowej, trzy wszyscy razem tańczą makarenę, a cztery zapewniają odlot na całą noc. Stosują je wszyscy, zawsze i wszędzie, bo to takie witaminki, witaminki dla chłopczyka i dziewczynki.

Cukier, słodkości i inne śliczności,
ach to nie ta bajka
link
Nie martwcie się jednak. Istnieją rezerwaty, gdzie ludzie żyją po staremu. Chociaż, że zacytuję inny klasyk (ostrzegałam, że dzisiaj będzie multum nawiązań) Dzicy są, dzicy są, chyba to nie ludzie!
I te Dzikusy z rezerwatu żyją "jak zwierzęta":zawierają monogamiczne związki, czczą jakiegoś pokręconego Boga będącego połączeniem wszystkich chyba religii, nie mają ciepłej wody, za to mają wszy, rytualne biczowania i brak opieki medycznej.
Trochę taki wybór Zofii- wszy, czy uzależnienie od tabletek? Ach te dylematy ludzi przyszłości. Z takiego właśnie dylematu para naszych głównych bohaterów- Bernard (alfa plus, ale jakiś taki karłowaty i zmizerniały) oraz Lenina (ładna, urocza, popularna wśród facetów) "ratuje" Johna bękarta Neda Starka jakiejś szychy tam w Londynie. John jest jednak dziwny, naczytał się zakazanego i zapomnianego Szekspira, myśli o jakiejś wielkiej miłości, o byciu indywidualną jednostką, o wolności i o Bogu. Plecie farmazony jak potłuczony i oczywiście zakochuje się w Leninie (O Boże właśnie sobie zdałam sprawę jak to imię się źle odmienia). Jak możemy się domyśleć wszystko kończy się dobrze, wszyscy żyją długo i szczęśliwie, a ziarnko miłości kiełkuje na sawannie. (sa-sa-sa-sarkazm).

Zapomniałam dodać, że nikt tam się nie starzeje
ani nie tyje.
O, Violetta Villas!
link
Jako fanka powieści dla nastolatek o dystopiach i ich pochodnych wiem prawie wszystko. Bo w dzisiejszych czasach dystopię zastąpiły wampiry, które zastąpiły czarodziejów, którzy zastąpili elfy. Po prostu są w modzie. "Maze Runner", "Matched", "Divergent" i wiele wiele innych przyzwyczaiły mnie do takiej wizji przyszłości. Prawdę mówiąc nawet nie mrugnęłam okiem, nie poczułam oburzenia, tak bardzo jestem do tego przyzwyczajona. Poszukiwałam jedynie Młodego Protagonisty Innego Niż Wszyscy (i w końcu znalazłam Johna) i Wielkiej Miłości Od Pierwszego Wejrzenia (to w sumie też znalazłam). I wiem, wiem, że ta książka powstała duuużo wcześniej niż Igrzyska Śmierci, ale zbyt dobrze znam ten gatunek, żeby pisać pieśni pochwalne. Ot, taka sobie dystopijna książeczka napisana bardzo zgrabnie, z przesłaniem i czarną wizją na temat przyszłości ludzkości. Nihil novi sub sole. Świadomam, że jest to klasyk i że ogólnie grzechem jest porównywać ją do książek dla nastolatek. A mimo wszystko to zrobiłam. I czasami jeśli mam być szczera na ich tle wypadła blado. Jednak, żeby nie było, ja nie mówię, że to zła książka, ja mówię, że mnie nie zachwyciła. Ale wy przeczytajcie, bo pewnie waszych mózgów nie zniszczył "Cinder" i inne powieści dla nastolatek.

ain't no party like a gatsby party, a tak na serio w powieści
nazywano to dumnie orgią-porgią.
Stay classy book, stay classy.
link
Kończę cytatami:
  • Fizyczne niezaspokojenie może spowodować rozrost aktywności umysłowej
  •  Lepsza mikstura niż awantura.
  • Szczęśliwi ludzie to tacy, którzy nie są świadomi lepszych i większych możliwości, żyją we własnych światach odpowiednio skrojonych do ich predyspozycji.
  • Wolność jest nieefektywna i przykra. Wolność to okrągły kołek w kwadratowej dziurze
  • Uwielbiam nowe ubranka. A stare ubranka są brzydkie. Zawsze wyrzucamy stare ubranka. Lepszy nowy wzór niż łatanie dziur. Dużo łat nędzny świat. (takie trochę motto szafiarek)
Pozdrawiam ze Starego Okropnego Świata,
M.

1 komentarz:

  1. Nigdy Ci tego nie napisałem, ale wiedziałem, że kiedyś się przyda.

    OdpowiedzUsuń